Dla mnie przygotowania do świąt to zaangażowanie w całość święta, czyli zapewnienie odpowiedniej otoczki. Prezenty od serca, a nie naznaczone ceną, praktyczne i wywołujące uśmiech.
Zazwyczaj wystarczyły u mnie porządki, w tym roku pewnie coś ugotuję, zapełnię czas rozmową i przekażę być może ducha świąt.
Tu nie chodzi o przepych, ale o próbę dotarcia do drugiej osoby, o umocnienie więzi, pokazanie szacunku. Nie są to łatwe założenia, ale wykonalne kiedy ludziom na sobie zależy i pragną się poznawać, okazywać zaufanie i serdeczność. Wszystko w te dni jest inne, gdyż zbawiciel się narodził... grzechów oczyściciel.
Nie warto w ten czas chować w sobie złe emocje. Należy się zreflektować i przyznać do błędów, a czasem poczekać. Na tym polega miłość, a to ona nas umacnia i nadaje rysy człowieczeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz